Kanclerz Angela Merkel nie zgodziła się na udzielenie poparcia kandydatowi SPD - partii tworzącej wraz z CDU i bawarską CSU koalicyjny rząd. W poufnej rozmowie z szefem SPD Sigmarem Gabrielem Merkel wyjaśniła, że półtora roku przed wyborami parlamentarnymi nie jest w stanie uzyskać poparcia swojej partii dla kandydata z konkurencyjnego ugrupowania - pisze tygodnik "Der Spiegel" w najnowszym wydaniu dostępnym od soboty w kioskach. Dwie największe niemieckie partie - chrześcijańscy demokraci i socjaldemokraci są tradycyjnie rywalami w wyborach prezydenckich i parlamentarnych. W 2013 roku CDU i SPD utworzyły wspólny rząd kierowany przez kanclerz Merkel. Szefowa rządu jest równocześnie przewodniczącą Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej CDU. Zdaniem "Spiegla" wiele przemawia za tym, że 76-letni Gauck zrezygnuje z drugiej kadencji. W takim przypadku CDU i SPD wystawią konkurencyjnych kandydatów, a kampania wyborcza będzie wstępem do wyborów parlamentarnych na jesieni 2017 roku. Wybory prezydenckie wyznaczono na 12 lutego 2017 roku. Gauck zapowiedział, że decyzję o ewentualnym ponownym kandydowaniu podejmie na początku lata. Były wschodnioniemiecki pastor cieszy się poparciem wszystkich liczących się sił politycznych w Niemczech. W przypadku decyzji o ponownym kandydowaniu jego reelekcja byłaby zapewniona. Prezydent Niemiec wybierany jest przez Zgromadzenie Federalne składające się z posłów do Bundestagu oraz takiej samej liczby elektorów wybieranych przez lokalne parlamenty krajów związkowych. Ma znacznie mniejsze, głównie reprezentacyjne, kompetencje niż prezydenci w Polsce, Francji czy USA.