Rozpowszechniany przez Forza Italia od kilku dni plakat wyborczy "Więcej Włoch, mniej Niemiec" obarcza Niemcy i ich politykę zaciskania pasa odpowiedzialnością za recesję we Włoszech - pisze "Der Spiegel". Partia Berlusconiego wzywa do przeciwstawienia się niemieckiej polityce równoważenia budżetu poprzez cięcia wydatków. Potrzeba "więcej Włoch w Europie, a mniej Europy we Włoszech" - twierdzi Forza Italia.Forza Italia należy, podobnie jak niemieckie CDU i CSU, do Europejskiej Partii Ludowej (EPL) skupiającej ugrupowania centrowe i centroprawicowe, w tym także polskie PO i PSL. Tworzy ona obecnie najliczniejszą grupę polityczną w Parlamencie Europejskim. Niemiecki eurodeputowany z ramienia partii chadeckich Herbert Reul skrytykował kampanię bratniej partii włoskiej jako "nie fair i niezrozumiałą". Niemiecki kandydat na stanowisko szefa Komisji Europejskiej partii socjaldemokratycznych, Martin Schulz (SPD), zarzucił autorom plakatu, że "niszczą ducha europejskiego porozumienia". - Niemcy są krajem bardzo solidarnym, dlatego ten plakat należy uznać za bezczelność - powiedział Schulz. Wiceprzewodniczący niemieckiej SPD Ralf Stegner wezwał władze EPL do zdystansowania się od stanowiska Forza Italia. Berlusconi zaostrzył dodatkowo konflikt z Niemcami, zarzucając im, że kwestionują istnienie obozów koncentracyjnych. Jak pisze agencja dpa, Berlusconi nawiązał do swego sporu z Schulzem sprzed 11 lat, gdy nazwał niemieckiego polityka "idealnym kandydatem do filmowej roli kapo w obozie koncentracyjnym". Teraz Berlusconi miał powiedzieć, że jego zamiarem nie było obrażenie Schulza, lecz "zdaniem Niemców obozy koncentracyjne nigdy nie istniały".