- Możemy potwierdzić śmierć amerykańskiego obywatela Frdericka Buttaccio zatrzymanego w charakterze zakładnika w Algierii - powiedziała rzeczniczka Departamentu Stanu Victoria Nuland. Nuland przekazała w imieniu rządu USA "najgłębsze kondolencje" rodzinie i przyjaciołom ofiary. Dodała, że "respektując prawo do prywatności rodziny" wstrzyma się od dalszych komentarzy. Amerykańska agencja prasowa Associated Press podkreśla, że nie wiadomo, w jakich okolicznościach Amerykanin poniósł śmierć, ani czy był jedynym obywatelem USA zabitym podczas akcji algierskich sił bezpieczeństwa przeciwko terrorystom islamskim. Zwłoki Butaccia odnaleziono w piątek Anonimowi przedstawiciele władz USA poinformowali jedynie, że zwłoki Butaccia odnaleziono w piątek. Jego rodzina, zamieszkała na przedmieściach Houston, w Teksasie, odmówiła komentarzy. Rząd USA potwierdził w piątek oficjalnie, że w rękach islamistów, którzy zaatakowali rafinerię odległą o 800 km na południe od Algieru, pozostają Amerykanie. Odmówił jednak podania ilu ich jest ze względu na to, że mogłoby to utrudnić ich uwolnienie. Waszyngton odrzucił zdecydowanie propozycję porywaczy wymiany amerykańskich zakładników na pakistańskiego naukowca Aafię Siddiquiego, więzionego za atak na żołnierzy amerykańskich w Afganistanie w 2008 r. oraz Egipcjana Omara Abdel-Rahmana, skazanego w 1995 r. w USA na dożywocie za udział w spisku, którego celem miały być obiekty w Nowym Jorku. Porywacze chcą negocjacji na nt. przerwania interwencji zbrojnej Porywacze chcą też negocjacji na temat przerwania francuskiej interwencji zbrojnej w Mali. Operacja sił zbrojnych Francji przeciwko islamistom na północy Mali rozpoczęła się 11 stycznia. Wojska francuskie wspierają armię malijską. Według algierskiej agencji prasowej APS, w rezultacie podjętej przez armię algierską ofensywy przeciwko islamistom 12 zakładników i 18 terrorystów poniosło śmierć. Uwolniono 573 Algierczyków i "około" 100 ze 32 cudzoziemskich pracowników rafinerii gazu. Los pozostałych ok. 30 cudzoziemców pozostaje nieznany.