We wtorek wieczorem czasu polskiego policja otworzyła park, okupowany od połowy września przez protestujących. - Nikomu nie zabronimy wejścia na plac - powiedział jeden z policjantów. - Park Zuccotti będzie otwarty dla wszystkich, którzy będą chcieli z niego skorzystać z poszanowaniem reguł - wyjaśnił w komunikacie burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg. Wcześniej nowojorski sędzia podtrzymał decyzję władz miasta, które zlikwidowały obozowisko OWS. Zgodnie z decyzją stanowego Sądu Najwyższego, protestujący nie mają prawa ponownie rozbić namiotów w parku. Według sędziego Michaela Stallmana, pierwsza poprawka do konstytucji nie zezwala protestującym na nieograniczone okupowanie parku. Sędzia Stallman podkreślił, że "namioty, sprzęt, generatory i urządzenia Okupuj Wall Street" są sprzeczne z "prawami i obowiązkami właściciela związanymi z utrzymaniem parku lub z prawami osób, które chciałyby bezpiecznie korzystać z tego obszaru". W nocy z poniedziałku na wtorek demonstranci zostali usunięci z parku na polecenie burmistrza Bloomberga. We wtorek rano sąd w Nowym Jorku wydał decyzję zezwalającą demonstrantom na powrót do parku. Sąd, działając na prośbę organizacji popierających OWS, nakazał policji i właścicielom parku, firmie Brookfield Properties, aby nie przeszkadzali protestującym w powrocie, i to wraz z namiotami. Jednak Bloomberg odwołał się od decyzji sądu do stanowego Sądu Najwyższego i oświadczył, że do czasu zapadnięcia decyzji park będzie zamknięty. Burmistrz Bloomberg tłumaczył, że nakazał usunięcie demonstrantów, ponieważ warunki panujące w zatłoczonym parku stały się "nie do zniesienia". Obozowisko w Nowym Jorku, założone w połowie września, było pierwszą tego rodzaju inicjatywą ruchu "Okupuj Wall Street". Ruch powstał pod hasłami zmniejszenia rosnących nierówności dochodów w USA i ukarania banków za nadużycia prowadzące do kryzysu w 2008 roku i globalnej recesji. OWS twierdzi, że reprezentuje "99 procent" społeczeństwa amerykańskiego, potraktowane nie fair przez najzamożniejsze 1 procent.