Demonstranci, którzy zebrali się przed siedzibą parlamentu, skandowali: "Macedonia, Macedonia" i "Nikoła, Nikoła". Gruewski powtórzył w poniedziałek, że nie poda się do dymisji, czego żąda od niego lewicowa opozycja. - To dyktatura politycznej mniejszości, wspieranej przez obce służby wywiadowcze - powiedział konserwatywny premier, dodając, że gotów jest do dialogu z politycznymi oponentami. Dzień wcześniej w Skopje demonstrowało około 20 tysięcy zwolenników opozycji. Macedonia, licząca 2,1 mln mieszkańców, jest od początku roku pogrążona w głębokim kryzysie politycznym. Władze oskarżają opozycję o "szpiegostwo" i "chęć zdestabilizowania kraju". Opozycja zarzuca rządowi patronowanie korupcji, zakładanie podsłuchów na wielką skalę i sfałszowanie wyborów parlamentarnych w 2014 roku. W ostatnich miesiącach przywódca opozycyjnego Socjaldemokratycznego Związku Macedonii (SDSM) Zoran Zaew opublikował treść podsłuchanych rozmów prowadzonych przez ok. 20 tys. osób, członków rządu i szefów służb bezpieczeństwa, a także przez dziennikarzy, zagranicznych dyplomatów, sędziów i przywódców religijnych. Polityczni przeciwnicy premiera twierdzą, że treść rozmów obnaża autokratyczny charakter rządów Gruewskiego, który jest premierem od połowy 2006 roku. Zaew twierdzi, że materiały uzyskał od "patriotycznych informatorów" w służbach wywiadowczych, a za podsłuchami stoi szef rządu. Gruewski odrzuca te oskarżenia; według niego podsłuchy to dzieło zagranicznych szpiegów, a przywódca opozycji wykorzystał zapisy tych nagrań, by obalić jego gabinet. Macedonia w 2005 roku uzyskała status kandydata do Unii Europejskiej, ale negocjacje akcesyjne wobec sprzeciwu Grecji, która kwestionuje nazwę kraju "Macedonia", jeszcze się nie rozpoczęły. UE wielokrotnie wyrażała zaniepokojenie sytuacją polityczną w Macedonii.