"Obronne, połączone ćwiczenia mają stanowić jasny sygnał dla Korei Północnej, że musi skończyć z agresywnym zachowaniem, i że jesteśmy gotowi do wspólnego wzmocnienia naszych połączonych zdolności obronnych" - podał Gates w oświadczeniu po spotkaniu ze swoim południowokoreańskim odpowiednikiem Kim Tae-Youngiem. Amerykański lotniskowiec George Washington i trzy krążowniki mają w środę przypłynąć do portu Pusan w Korei Południowej, by wziąć udział w manewrach. Wizyta Gatesa, postrzegana jako manifestacja poparcia Waszyngtonu dla Korei Płd., następuje w okresie wzrostu napięcia na Półwyspie Koreańskim po zatopieniu 26 marca na Morzu Żółtym południowokoreańskiego okrętu. Międzynarodowe śledztwo wykazało, że korwetę Cheonan, na której zginęło 46 marynarzy, trafiła północnokoreańska torpeda. Phenian jednak temu zaprzecza. Obie Koree formalnie nadal pozostają w stanie wojny, gdyż konflikt koreański (1950-1953) zakończył się zawarciem rozejmu, a nie traktatem pokojowym. Stany Zjednoczone, które w wojnie poparły Seul, utrzymują w Korei Południowej 28,5 tys. żołnierzy, żeby chronić swego sojusznika przed ewentualną agresją ze strony Phenianu.