Demonstranci, wśród których byli też Izraelczycy, nieśli transparenty z napisami "Szalom" (Pokój), "Nie dla czystek etnicznych" i "Zablokujmy drogę kolonizacji". Nie doszło do starć z policją, która zmobilizowała znaczne siły i początkowo domagała się wydania zakazu demonstracji. W końcu jednak zgodę na jej przeprowadzenie wydał izraelski Sąd Najwyższy. Była to największa demonstracja od wielu lat wymierzona przeciwko izraelskiej kolonizacji arabskiej części Jerozolimy i usuwaniu stamtąd ludności arabskiej. W starej, zabytkowej części miasta oraz w dzielnicach arabskich utrzymuje się od kilku dni duże napięcie z powodu usunięcia z ich domów wielu rodzin palestyńskich. Władze izraelskie motywują te eksmisje tym, że domy zajmowane przez te rodziny należały do Żydów jeszcze przed powstaniem państwa Izrael w 1948 r. Dochodzi do licznych starć między Palestyńczykami i policją izraelską. Wschodnia Jerozolima została zajęta przez wojska izraelskie w rezultacie wojny w czerwcu 1967 r. Od tego czasu powstały tam nowe dzielnice zamieszkałe przez ponad 200 tys. Izraelczyków. Aneksja wschodniej Jerozolimy nie została nigdy uznana przez społeczność międzynarodową. Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, iż Palestyńczycy chcą właśnie tam ulokować stolicę swojego przyszłego państwa.