Organizatorzy twierdzą, że w wiecu wzięło udział ponad milion ludzi. Według policji w tureckiej stolicy, demonstrowało 750 tys. osób, a według tureckiej CNN - 1,2 miliona. Manifestujący domagali się ustąpienia rządu - Turcja jest świecka i taka pozostanie - krzyczeli zebrani, którzy zjechali do Stambułu z całego kraju na organizowaną od tygodnia demonstrację. Gul, kandydat rządzącej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), zapowiedział w niedzielę, że nie wycofa się z wyborów prezydenckich, które - zgodnie z turecką ordynacją wyborczą - odbywają się w parlamencie. Główna turecka siła opozycyjna, Partia Ludowo-Republikańska wystąpiła do Trybunału Konstytucyjnego o unieważnienie wyborów prezydenckich, których pierwsza tura odbyła się w parlamencie w piątek. Trybunał obiecał wydać werdykt w tej sprawie do środy. Jeśli Trybunał, w którym zasiadają prawnicy, stojący zdecydowanie na straży świeckosci państwa tureckiego, unieważni głosowanie, będą się musiały odbyć przedterminowe wybory parlamentarne. Wówczas obecny prezydent Ahmet Necdet Sezer, przeciwnik islamizacji Turcji, pozostałby na swym stanowisku do chwili, gdy w nowym parlamencie odbędą się wybory nowego szefa państwa. Jeśli trybunał poprze stanowisko rządu, obecny proces wyborów prezydenta w parlamencie będzie kontynuowany.