W wywiadzie dla telewizji Fox News w niedzielę senator Kent Conrad, przewodniczący senackiej komisji budżetowej, powiedział, że trzeba uchwalić "dobrą" ustawę o reformie, a niekoniecznie zdążyć do połowy września z jej przygotowaniem, jak to zapowiada prezydent. Obama początkowo chciał, by reformę przygotowano do końca lipca, ale Kongres nie zdążył z tym przed przerwą wakacyjną rozpoczętą na początku sierpnia. Ostatnio Biały Dom podaje 15 września jako termin docelowy. W Waszyngtonie panuje przekonanie, że jeśli reformy nie uda się uchwalić na jesieni, nie zostanie ona w ogóle przeprowadzona, ponieważ po 1 stycznia zacznie się kampania przed przyszłorocznymi wyborami do Kongresu i jego członkowie będą się bali podjąć ryzykowne politycznie decyzje. Rządowy projekt reformy, której celem jest objęcie ubezpieczeniami medycznymi nieubezpieczonych ponad 46 milionów Amerykanów i obniżenie kosztów leczenia, napotkał gwałtowny opór na spotkaniach wyborców z demokratycznymi kongresmenami i senatorami. Jednym z głównych punktów spornych jest propozycja utworzenia państwowego funduszu ubezpieczeniowego - na wzór istniejącego już funduszu Medicare dla emerytów - który konkurowałby na rynku z około 1300 prywatnymi firmami ubezpieczeniowymi. Niedzielny "New York Times" zamieścił artykuł Obamy, w którym prezydent krytykuje towarzystwa ubezpieczeniowe za nieuczciwe praktyki, jak np. odmowa pokrycia kosztów leczenia nagłej ciężkiej choroby albo odmawianie ubezpieczenia osobom cierpiącym już na rozmaite schorzenia. Obama podkreślił, że reforma jest pilną koniecznością, gdyż obecny system pozostawia bez polisy prawie 50 mln ludzi, a ogromne koszty leczenia (dwa razy wyższe niż w innych krajach wysoko rozwiniętych, co nie przekłada się wcale na jakość) rujnują gospodarkę. Propozycja państwowego funduszu ubezpieczeniowego napotyka jednak opór, ponieważ firmy prywatne obawiają się, że będzie on się cieszył rządowymi przywilejami i w efekcie doprowadzi je do bankructwa. Republikanie w Kongresie i nawet niektórzy Demokraci wystąpili zdecydowanie przeciw "publicznej opcji". W niedzielę rząd dał do zrozumienia, że gotów jest do kompromisu w tej sprawie. Minister zdrowia Katherine Sebelius powiedziała w telewizji ABC i CNN, że państwowy fundusz "nie jest najistotniejszym elementem" reformy. Biały Dom lansuje teraz alternatywną koncepcję "spółdzielni" towarzystw ubezpieczeniowych. Dostawałyby one subwencje od rządu, ale potem działałyby w pełni samodzielnie. Rozwiązanie takie wydaje się do przyjęcia dla Republikanów. W niedzielę zaakceptował je m.in. republikański senator Richard Shelby, surowy krytyk planu reformy. Tomasz Zalewski