O uchylenie immunitetu wystąpił do europarlamentu w październiku 2013 roku Prokurator Generalny na wniosek Generalnego Inspektoratu Transportu Drogowego. Cymański miał przekroczyć dopuszczalną prędkość o około 30 km/h. Należący do europosła samochód został zarejestrowany przez fotoradar. Cymański przyznał wówczas, że to nie on prowadził samochód w chwili popełnienia wykroczenia, ale odmówił wskazania kierowcy. Wyraził też zgodę na przyjęcie mandatu. Cymański powiedział, że był zaskoczony wnioskiem o uchylenie mu immunitetu, bo w przeszłości w podobnych sprawach uiszczał mandaty. - Nigdy nie chowałem się za immunitetem - powiedział. Dodał, że w PE nie można zrzec się immunitetu, dlatego wniosek o ewentualne pociągnięcie europosła do odpowiedzialności za wykroczenie drogowe musi być poddany długiej i kosztownej procedurze uchylenia immunitetu przez PE. - To niewiarygodne, że cały parlament, komisje, sprawozdawcy zajmowali się taką sprawą - ocenił. - Cieszę się, że sprawa jest zamknięta. Teraz nie ma przeszkody, by przysłano mi mandat do domu - dodał Cymański. Wniosek o uchylenie immunitetu dla europosła składa do przewodniczącego PE na ogół sąd, prokuratura albo MSZ. O ostatecznym uchyleniu immunitetu decyduje plenum PE. Ta procedura obowiązuje również, gdy sam poseł nie chce korzystać z ochrony. Bez uchylenia immunitetu europosłowi nie można postawić formalnego zarzutu.