Brytyjski premier, który uczestniczy w szczycie Partnerstwa Wschodniego, ocenił, że "będą wzloty i upadki" podczas negocjacji nad reformą Unii Europejskiej. - Usłyszycie, że jednego dnia będzie to możliwe, a innego, że jest to niemożliwe - powiedział dziennikarzom. Dodał, że tym, co będzie stałe podczas tego procesu, będzie jego determinacja, by dać Brytyjczykom reformę UE, tak by "mogli dokonać właściwego wyboru" w trakcie referendum na temat członkostwa kraju w Unii. Po wygranych wyborach parlamentarnych Cameron mówił, że to zwycięstwo daje jego partii mandat do prowadzenia "trudnych" rozmów ws. renegocjacji warunków brytyjskiego członkostwa w UE. Przed wyborami obiecał, że doprowadzi do renegocjacji warunków brytyjskiego członkostwa np. w takich sprawach jak imigracja, i przywróci Londynowi uprawnienia, których zrzekł się na rzecz Brukseli. Zapowiadał, że w razie wygranej konserwatystów referendum w tej sprawie odbędzie się w 2017 roku. Później dawał też do zrozumienia, że byłby gotów przyspieszyć to głosowanie.