Międzynarodowe lotnisko w Katanii na Sycylii zostało zamknięte na trzy dni z powodu pożaru, jaki wybuchł późnym wieczorem w niedzielę. "Pierwsze wezwanie pomocy dotarło do straży pożarnej o godzinie 23:29, a na miejsce przybyły również zastępy z dowództwa Etny" - informuje włoska agencja ANSA. Pożar wybuchł w dolnej części lotniska i został opanowany około godz. 1 w nocy. Nikt nie odniósł obrażeń. Katania: Pożar na lotnisku. Przeprowadzono ewakuację Firma zarządzająca obsługą naziemną lotniska dziękowała służbom oraz wszystkim zaangażowanym za szybką reakcję. Włoskie media wskazują jednak, że ewakuacja przebiegała w bardzo chaotycznej atmosferze. Pasażerowie i obsługa lotniska w pośpiechu opuścili miejsce zagrożenia. Agencja ANSA pisze o "zbiorowej panice", która miała zapanować "wśród dymu i ciemności". W trakcie akcji ewakuacyjnej zgasły światła. Ludzie mieli płakać i krzyczeć. Niektórzy byli wypychani przez ochroniarzy, którzy wołali: "Wynoście się, wszyscy wyjdźcie". Zdjęcia płonącego budynku pojawiły się w mediach społecznościowych. Lotnisko czasowo wstrzymało swoją pracę. Loty zostały przekierowane na inne miejsca na wyspie. To nie pierwsza sytuacja paraliżu transportu powietrznego w Katanii. W maju bieżącego roku doszło do wybuchu wulkanu Etna. Ruch samolotów został zawieszony po tym, gdy płyta lotniska pokryła się warstwą pyłu wulkanicznego. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!