Tym samym okrętem płynie także grupa polskich oficerów obserwujących akcję ratunkową, obowiązuje ich jednak zakaz udzielania jakichkolwiek informacji. Z jednego z duńskich portów wyszedł w morze patrolowiec wyposażony w sonar. Być może wkrótce nurkowie jeszcze raz udadzą się w okolice wraku, aby zlokalizować ciała dwóch pozostałych osób, znajdujących się w chwili katastrofy na pokładzie "Bieszczad". Posłuchaj relacji specjalnego wysłannika RMF FM do Danii Mariusza Pietrasika: