Wrak ma około 16 metrów długości. Pokrywają go osady denne, spod których wystają fragmenty statku. Wokół znaleziono ceramiczne kafle i kawałki naczyń. Eksperci z duńskiego Muzeum Narodowego mają nadzieje, że duża część ładunku znajduje się wewnątrz wraku. Podczas pierwszych oględzin zatopionego statku dokonano sensacyjnego- w opinii historyków - odkrycia. W specjalnym wyżłobieniu, w miejscu gdzie o pokład opierał się kiedyś maszt, znaleziono srebrną monetę o średnicy 19 milimetrów. Jest to umieszczana jeszcze w stoczni, tak zwana "Mast Coin", moneta mająca przynosić szczęście żaglowcowi. Do naszych czasów zachowało się w muzeach zaledwie kilka takich monet. Ta nie została jeszcze oczyszczona. Odczytano z niej jedynie dwie litery "KE". Zbadanie monety ułatwi określenie pochodzenia statku oraz lat, w których pływał po morzu. Zdaniem badaczy na dnie Bałtyku spoczywa około stu tysięcy wraków, z których tylko drobna część jest zbadana.