Przewodniczący zrzeszenia duńskich licealistów Frederik Gjoerup Nielsen oskarżył w komunikacie "rząd o atak frontalny na edukację młodzieży poprzez zniesienie zapomóg dla uczniów, którzy mieszkają z rodzicami". Te pieniądze są dla nich podstawą nauki i otrzymania wykształcenia - przypomniał. Dodał, że "dla wielu młodych i ich rodziców, którzy są w trudnej sytuacji, zapomogi nigdy nie były kieszonkowym, lecz koniecznością". Protesty licealistów, którzy opuścili we wtorek lekcje w szkole, odbyły się w dniu rozpoczęcia jesiennej sesji parlamentarnej. Liberalny premier Lars Loekke Rasmussen ogłosił w parlamencie, że rząd zamierza wycofać się z przyznawania zapomóg młodym mieszkającym w domu rodzinnym, aby "wzmocnić wysiłki na rzecz poprawy poziomu szkolnictwa". Premier zapowiedział, że "ta młodzież, która rzeczywiście potrzebuje pieniędzy, dostanie je".