Puszka z etykietką "spray na uchodźców" to w rzeczywistości lakier do włosów, na który przyklejono antyimigranckie hasło. Założyciel Partii Duńczyków Daniel Carlsen tłumaczył, że taki "spray na uchodźców" jest alternatywą dla gazu pieprzowego, którego używanie jest w Danii zakazane. Członkowie partii rozdawali wspomniany spray na ulicach Haderslev, ponieważ zdaniem polityków, kobiety z tego miasta często skarżyły się na przypadki molestowania ze strony uchodźców i imigrantów starających się o azyl. "Staramy się poradzić sobie z problemem, z którym boryka się nasze społeczeństwo. Wielu Duńczyków nie czuje się bezpiecznie, ponieważ w naszym kraju jest wielu imigrantów, a nam nie wolno się przed nimi bronić" - wyjaśnił polityk partii. O zdanie mieszkańców na temat zagrożenia i potrzeby stosowania takich środków na uchodźców, zapytała w swojej sondzie stacja TV Syd. "To odrażające, czuję się obrażona" - powiedziała stacji jedna z mieszkanek miasta. W sondzie pojawiły się także głosy uznania dla inicjatywy Partii Duńczyków. "To przeciwko uchodźcom musimy się dzisiaj bronić" - cytuje kolejną mieszkankę stacja. Daniel Carlsen poinformował, że butelkę sprayu zdecydowało się wziąć 137 osób. Partia będzie prowadziła podobne inicjatywy także w przyszłości. Thelocal.dk przypomina, że Partia Duńczyków słynie z antyimigranckich haseł. W czasie Euro 2016 partia ta oświadczyła, że reprezentacja Francji nie powinna brać udziału w Mistrzostwach Europy, ponieważ wielu jej graczy ma afrykańskie korzenie. Partia od momentu powstania domaga się wydalenia z Danii wszystkich imigrantów, którzy nie pochodzą z krajów należących do kultury zachodniej.