Obama poinformował, że powiedział Hu, iż prawa człowieka powinny przysługiwać wszystkim mniejszościom i wezwał Chiny do wznowienia rozmów z przedstawicielami dalajlamy. "Bardzo doceniam słowa Obamy o kwestii Tybetu. Jasne, że zainteresowanie Białego Domu jest bardzo silne, ale tak samo jasne jest to, że są duże ograniczenia, z powodu których Stany Zjednoczone nie mogą wypowiedzieć się tak, jak chciałyby"- oświadczył duchowy przywódca Tybetańczyków w Bolzano na północy Włoch. Wyraził przekonanie, że w Chinach "utwierdza się tendencja domagania się większej wolności słowa" "Obama przywołał także w sposób jasny sprawę wolności słowa, uważam, że to bardzo ważne" - dodał Dalajlama XIV. "Jestem pewien, że naród chiński jest w stanie zdecydować o tym, żeby było lepiej, a wolność słowa i informacji mają rolę decydującą" - powiedział przywódca tybetański. W jego opinii, zadaniem wspólnoty międzynarodowej powinno być "popchnięcie Chin w kierunku" demokracji. Jutro dalajlama złoży wizytę w Rzymie, w trakcie której weźmie udział w światowym kongresie parlamentarzystów na temat kwestii tybetańskiej i zostanie przyjęty przez przewodniczącego włoskiej Izby Deputowanych Gianfranco Finiego.