Jak podał dziennik "New York Times", przebywający na konferencji w Seattle dalajlama powiedział w niedzielę, że rozmowy toczą się od kilku dni, ale nie wiadomo co przyniosą. Nie podał dokładnego tematu rozmów, dodając tylko, że nie jest w nie bezpośrednio zaangażowany. Do rozmów z dalajlamą zachęcają rząd w Pekinie przywódcy krajów zachodnich, m.in. prezydent George W. Bush. Przywódca Tybetańczyków ponownie zaprzeczył, jakoby odegrał jakąkolwiek rolę w zorganizowaniu demonstracji w Tybecie w marcu, krwawo stłumionych przez chińskie siły bezpieczeństwa. Dodał, że jest od dawna krytykowany przez niektórych Tybetańczyków, zarzucających mu nieskuteczność jego taktyki oporu bez przemocy (non-violence)