Dodają jednak, że atak prawdopodobnie nastąpi znacznie wcześniej. Plany ewentualnego ataku na Irak przygotowywane są przez centralne dowództwo wojsk USA na Florydzie i powinny zostać ostatecznie przedstawione prezydentowi Bushowi jeszcze tego lata. Dziennik "Daily Telegraph"zwraca uwagę, że ujawnienie tajnych działań w momencie, gdy w Londynie rozpoczyna się kongres głównych przedstawicieli irackiej opozycji jest kolejnym dowodem na determinację Waszyngtonu w kwestii odsunięcia bliskowschodniego przywódcy od władzy. Wciąż nie jest jednak jasne, które z krajów regionu zgodzą się na udostępnienie swych baz i swego terytorium dla takiej akcji. Po doniesieniach prasowych mówiących, że może to być Jordania, Amman kategorycznie zaprzeczył. - Stanowisko Jordanii jest znane. Apelujemy o zniesienie embarga przeciwko Irakowi, o dialog między Bagdadem a ONZ i wcielenie w życie rezolucji Narodów Zjednoczonych. Zarówno nasz król jak i rząd wielokrotnie podkreślali, że użycie siły może doprowadzić jedynie do kryzysu w całym regionie i mieć ogromne konsekwencje polityczne i gospodarcze - stwierdził jordański premier Ali Abu Al Ragheb.