Powołując się na wypowiedź Derkacza agencja Interfax podała, że do zamachu miało dojść podczas sierpniowego szczytu przywódców byłych radzieckich republik w Jałcie. Derkacz powiedział, że przy pomocy zagranicznych wywiadów aresztowano kilka osób podejrzanych o przygotowywanie akcji. Wszyscy mieli już zostać wydaleni z terytorium Ukrainy. Według Derkacza byli to Czeczeńcy i kilku mieszkańców Bliskiego Wschodu. Miejscowi obserwatorzy sceptycznie odnoszą się do rewelacji szefa służby bezpieczeństwa. Najbardziej dziwi ich to, że czterech zatrzymanych Czeczenów po prostu: "wydalono poza granice państwa".