Jeszcze przed świętami - być może nawet w tym tygodniu - premier ma wygłosić duże przemówienie dotyczące polityki jego rządu wobec UE i imigracji. Posród propozycji Camerona miałaby się znajdować właśnie wspomniana koncepcja. Jak mówi Persson, nie chodzi jednak o wszystkie świadczenia, a tylko te charakterystyczne dla Wielkiej Brytanii. - Mamy tu unikalny model. Przy niskich dochodach, na przykład płacy minimalnej, można tu dostać 'kredyt podatkowy'. Przypomina on w gruncie rzeczy zwolnienie z podatku. Można powiedzieć, że mamy tu do czynienia z subsydiowaniem nisko opłacanej pracy - tłumaczy Persson. Dodaje, że usunięcie owego "subsydium" zniechęciłoby imigrantów do przybywania na Wyspy. - Imigranci ze Szwecji, Hiszpanii czy Polski będą tu musieli spędzić nieco czasu, zanim nabędą prawa do kredytu podatkowego, a także niektórych innych świadczeń wypłacanych osobom pracującym - na przykład mieszkań socjalnych - wylicza rozmówca Polskiego Radia. Jednocześnie think tank Open Europe przekonuje, że zasada wolnego przepływu pracowników jest dla Wielkiej Brytanii korzystna, a nadużywanie zasiłków dla bezrobotnych to wśród imigrantów unijnych zjawisko marginalne. Pojawiają się jednak wątpliwości czy pomysł ów nie będzie przypadkiem dyskryminacją. Tak sugerował były prokurator generalny Dominic Grieve oraz o ambasador RP w Londynie Witold Sobków.