Brytyjczycy już wkrótce będą zmuszeni oswajać się z całkowicie nową rzeczywistością. Warto więc byłoby w tym momencie pochylić się nad casusem norweskim. Uwarunkowania funkcjonowania poza wspólnotą są doskonale znane Skandynawom, którzy dwukrotnie, w 1972 i 1994 r., opowiedzieli się przeciw integracji Norwegii ze strukturami unijnymi. Nie wywołuje to bynajmniej w Norwegach poczucia żalu i trudno dziś oczekiwać, by status quo miałoby się zmienić. Część komentatorów uważa, że Wielka Brytania powinna budować swoje przyszłe relacje w oparciu o norweskie doświadczenia. Szkopuł w tym, że Norwegia jest członkiem Europejskiego Obszaru Gospodarczego, który Wielka Brytania wraz z odejściem z UE również opuści. A to nakazuje postawić pytanie, jak będą kształtowały się stosunki między dwoma państwami? Z umowy wyjścia wynika, że w tzw. okresie przejściowym trwającym 21 miesięcy wszystkie procedury między krajami Unii a Wielką Brytanią będą obowiązywać na dotychczasowych zasadach. W tym czasie Norwegia będzie negocjować przyszłe relacje z Londynem. Od efektów tych rozmów zależy min. szereg późniejszych porozumień handlowych między obydwoma państwami. Zwraca się przede wszystkim uwagę na fakt, iż konieczne są rozwiązania, które pozwolą ustrzec się przed możliwymi niekorzystnymi skutkami brexitu dla norweskich interesów. Nowa, dwustronna umowa warunkiem sine qua non Kristian Steinnes, profesor współczesnej historii Europy na NTNU (Norweski Uniwersytet Nauki i Technologii) uważa, że trudno jednoznacznie wskazać, jakie konsekwencje dla Norwegii pociągnie za sobą rozwód Londynu z Brukselą: - Wciąż nie mamy pewności, czy Wielka Brytania zdecyduje się na całkowite opuszczenie UE - mówi Steiness. Podkreśla ponadto, że wszelkie dotychczasowe umowy dwustronne zawarte w ramach Europejskiego Obszaru Gospodarczego, przestaną obowiązywać w przypadku ewentualnego brexitu. Wśród najważniejszych porozumień wymienia przede wszystkim umowy handlowe, ale wskazuje również na umowy dotyczące choćby obustronnego uznawania wykształcenia. Specjalizujący się w sprawach unijnych Jarle Trondal, badacz w Centrum Badań Europejskich ARENA przy Uniwersytecie w Oslo zauważa, że proces wyjścia pochłonie olbrzymie ilości zasobów, w tym administracyjnych zarówno w Londynie, jak i Brukseli i w związku z tym Norwegię czeka trudna rywalizacja, by zyskać zainteresowanie zarówno jednej, jak i drugiej strony. - Mamy deficyt uwagi w rozdętym aparacie państwowym w Wielkiej Brytanii i Norwegia potencjalnie będzie zmuszona konkurować z Brukselą, kiedy Wielka Brytania przyjmie zbliżony porządek prawno-organizacyjny do Europejskiego Obszaru Gospodarczego - mówi ekspert. Norwegia powinna liczyć się również z mniejszym wpływem i jeszcze trudniejszą rywalizacją o uczestnictwo we władzach w Brukseli. - Brak norweskiego członkostwa w UE dotyczy nie tylko bieżących spraw europejskich, ale również tego, że Norwegia jest nieobecna przy negocjacjach. Dlatego mogą pojawić się niespodzianki - uważa profesor Trondal. Erik Oddvar Eriksen, dyrektor ARENY wskazuje na dwa aspekty o szczególnym znaczeniu dla Norwegii: - Musimy mieć jakiś organ, który będzie rozstrzygać spory i konflikty, które mogą wyniknąć w najbliższej przyszłości. W Norwegii funkcjonuje już sąd właściwy dla Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu oraz umowy robocze, które zabezpieczają handel. Tego wszystkiego zabraknie, kiedy Wielka Brytania opuści szeregi Unii. - Norwegia musi już zacząć negocjować swoje umowy z Wielką Brytanią, zwłaszcza te dotyczące handlu i praw - tłumaczy Eriksen. Dodaje, że będzie to problematyczne z uwagi na fakt, iż obecne umowy nie znajdują zastosowania w sytuacji, kiedy dokona się brexit. Na tę kwestię zwraca również uwagę Anna Nylund z Wydziału Prawa Uniwersytetu w Tromsø: - Umowy dotyczące Europejskiego Obszaru Gospodarczego regulują kwestie rynku, a także wolnego przepływu usług oraz ludzi i tym samym muszą obowiązywać wspólne reguły między Wielką Brytanią a całym Europejskim Obszarem Gospodarczym. W przeciwnym wypadku nie ma mowy o wspólnym rynku. MSZ trzyma rękę na pulsie... Nad rozwiązaniami chroniącymi zarówno norweskich przedsiębiorców, jak i Norwegów mieszkających w Wielkiej Brytanii, pracuje norweskie MSZ. Szefowa resortu Ine Eriksen Søreide tłumaczy, że umowy dotyczące zabezpieczenia interesów obywateli norweskich w Wielkiej Brytanii oraz brytyjskich w Norwegii są już gotowe. Postanowienia tych umów zostały również wymienione w tekście umowy między Londynem a Brukselą. W dalszym ciągu trwa jednak proces uszczegółowiania umowy wyjścia, w związku z tym władze w Oslo wstrzymują się z ostatecznymi postanowieniami i bacznie obserwują rozwój sytuacji. Søreide zapewnia też, że brexit nie spowoduje poważnych konsekwencji dla norweskiego biznesu. Niemniej jednak władze w Oslo będą zmuszone do zmierzenia się z zupełnie nową rzeczywistością. Wielką Brytanię i Norwegię łączą długie tradycje współpracy. To Londyn był jednym z największych sojuszników Norwegii w Unii Europejskiej. Odkąd w 1994 r. powołano Europejski Obszar Gospodarczy, oba kraje łączą bardzo owocne relacje. Jednym z najlepszych przykładów norwesko-brytyjskiej kooperacji była polityka energetyczna, która często stała w opozycji do tej brukselskiej. ...a środowiska biznesowe ostrzegają przed możliwymi konsekwencjami Tymczasem, mimo zapewnień resortu dyplomacji, brexit budzi niepokój wśród norweskich kół biznesowych. Nie ma się zresztą czemu dziwić. Wielka Brytania jest jednym z największych partnerów handlowych Norwegii na Starym Kontynencie. Według szacunków norweskiego Centralnego Biura Statystycznego wyspiarski kraj jest największym w Europie importerem norweskich dóbr i usług oraz trzecim odbiorcą tamtejszych zasobów naturalnych. 20 % całego brytyjskiego importu w 2017 r. pochodziło z Norwegii. Tylko w ww. roku Norwegia odnotowała sześcioprocentowy wzrost sprzedaży ropy naftowej do Wielkiej Brytanii. Sprzedaż gazu w analogicznym okresie wzrosła aż o 30% w porównaniu z rokiem 2016. Tylko z tytułu sprzedaży tego ostatniego surowca w 2017 r. budżet państwa wzbogacił się o 61, 5 miliarda koron(ok. 27 miliardów złotych). Nie można pominąć też przedsiębiorstw zlokalizowanych w obu krajach. Norwegowie kontrolują około 250 firm na terenie Wielkiej Brytanii, które zatrudniają blisko 15 tysięcy osób. Obrót tych przedsiębiorstw szacuje się na około 60 miliardów koron. Jeszcze większą reprezentację biznesową stanowią w Norwegii Brytyjczycy. Kapitał brytyjski posiada około 700 spółek w Norwegii z czterdziestoma tysiącami pracowników. Ich obroty oscylują wokół 150 miliardów koron. Biznesowa korelacja jest, jak widać, źródłem ogromnych pieniędzy. Swoje obawy dotyczące konsekwencji brexitu dla norweskiej gospodarki wyraźnie artykułuje Konfederacja Norweskich Przedsiębiorców NHO. Według Tore Myhre - dyrektora ds. międzynarodowych NHO - większość norweskich przedsiębiorców nie zdaje sobie sprawy z tego, jak poważne mogą okazać się konsekwencje opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanią bez umowy. - Miejsca pracy w Norwegii staną w obliczu zagrożenia, jeżeli nie zostaną zawczasu wynegocjowane odpowiednie umowy zanim jeszcze Wielka Brytania opuści Unię - mówi Myhre. Jak dodaje, że świadomość potencjalnych następstw brexitu jest wśród norweskich przedsiębiorców nikła: - 70 % kadry zarządzającej norweskimi przedsiębiorstwami jest zdania, że brexit nie pociągnie za sobą żadnych poważniejszych konsekwencji. To bagatelizowanie sprawy. Jednym z najgorszych możliwych scenariuszy jest powrót kontroli celnych na brytyjskich granicach, co doprowadzi do długich kolejek na przejściach granicznych, utrudnionego przepływu towarów czy opóźnień w ruchu komunikacyjnym. Ponadto przestaną obowiązywać respektowane dotychczas dokumenty, takie jak ubezpieczenia, prawa jazdy czy wspólne przepisy prawne. To spowodowałoby szereg uciążliwości nie tylko dla biznesu, ale również dla zwykłych obywateli. - Dlatego tak istotne jest, by wynegocjować odpowiednie rozwiązania zanim Wielka Brytania ostatecznie wystąpi z Unii Europejskiej - konkluduje Myhre. NHO nie pozostaje bierne wobec możliwych konsekwencji Brexitu. Sporządziło listę wytycznych, którymi kierować powinni się członkowie konfederacji. Dotyczą one przede wszystkim handlu i przyszłych relacji z Wielką Brytanią. Zaleca się przede wszystkim sporządzenie mapy tych podmiotów, które mogą potencjalnie stracić najwięcej na brytyjskim wyjściu z Unii. Możliwe zmiany europejskiej polityki monetarnej Wśród innych ekonomicznych aspektów, które mogą bezpośrednio wpłynąć na Norwegię, można wymienić także kwestię stóp procentowych oraz kursów walut. Ponieważ Brexit może w dużym stopniu kształtować materie gospodarcze, nieunikniona będzie reakcja banków centralnych. Bank of England, według norweskich ekonomistów, najprawdopodobniej zdecyduje się na obniżkę stóp procentowych. W ślad za nim mogą pójść władze innych europejskich banków centralnych. Tym samym polityka monetarna w całej Europie może ulec zmianom. Tylko studenci mogą mieć powody do zadowolenia Jedynymi beneficjentami brexitu są jak dotąd norwescy studenci kształcący się na brytyjskich uczelniach. Ich liczbę szacuje się na ok. 4200. W związku ze znacznym spadkiem funta opłaty za studia są w tej chwili niższe. To jednak może wkrótce się zmienić. - Kiedy rynki finansowe znów się uspokoją, a rezultaty brexitu staną się bardziej wyraźne, wówczas prawdopodobnie również poprawią się notowania funta - uważa Camilla Viland, analityk walutowy największego norweskiego banku DNB. Brexit wciąż jawi się dla Norwegów jako wielka niewiadoma. Bagatelizujących to bezprecedensowe wydarzenie jest ciągle więcej niż tych, którzy dostrzegają prawdopodobne jego następstwa. Ci ostatni największe nadzieje pokładają w roztropnej polityce rządu w Oslo, która ma doprowadzić do wynegocjowania możliwie najlepszego porozumienia z Londynem i określenia przyszłych obustronnych, wielopłaszczyznowych relacji. Ewentualne niepowodzenia mogą mieć znaczący wpływ na dotychczasowe stosunki ekonomiczne obydwu państw. Sergiusz Moskal Instytut Studiów Wschodnich źródła:NHO bekymret for brexit-konsekvenserSeks Brexit-konsekvenser for NorgeLangt fra «Brexit» til NorgeDette betyr brexit-avtalen for NorgeNorges viktigste handelspartnereHøy fastlandseksport til Storbritannia