W komentarzu na temat planowanej w Polsce ustawy reprywatyzacyjnej dziennik zaznacza, że państwo prawa powinno przestrzegać wartości, na które się powołuje. "Naprawienie szkód będących konsekwencją niesprawiedliwości państwa jest czymś więcej niż wielkim wyzwaniem" - ocenia "FAZ". "Z jednej strony można uznać, że nie można ich naprawić, bo pieniądze nie uleczą krzywd cielesnych i duchowych. Z drugiej strony państwo prawa ma obowiązek na co dzień wcielać w życie podstawowe wartości, na które się powołuje" - pisze gazeta. Jak przyznaje, po dziesięcioleciach będzie trudno wynagrodzić niesprawiedliwość, której dopuszczono się w innym porządku ustrojowym albo pod władzą okupanta. Tym bardziej, że nowi właściciele też mają swoje prawa. "Niemcy też mają doświadczenia z wywłaszczeniami w czasie sowieckiej okupacji" - przypomina "FAZ". I ocenia, że choć przepisy mówiące o bezzwrotnym przejęciu mienia nie wygasły, to nie zamknięto ustawodawcy drogi do sprawiedliwego i lepiej służącego odbudowie wschodnich landów rozwiązania. "Powinno się unikać dowolności w traktowaniu poszczególnych grup ofiar. To dotyczy także planowanych przepisów odszkodowawczych w Polsce" - pisze "FAZ", odnotowując, że członek tamtejszego rządu posunął się do stwierdzenia: "Niemcy nie dostaną nic". Niemiecka gazeta nawiązuje do artykułu poniedziałkowego "Dziennika" i zamieszczonej tam wypowiedzi odpowiedzialnego za przygotowanie ustawy reprywatyzacyjnej wiceministra skarbu Huberta Łaszkiewicza. "Dekretami z 1944 i 1945 r. Niemcy, ale także przedwojenni polscy obywatele narodowości niemieckiej, zostali wywłaszczeni i wysiedleni, bo uznano ich za wrogów narodu polskiego. Odwracanie tych przepisów oznaczałoby podważenie całego porządku ustalonego w Poczdamie. My tego nie zrobimy" - powiedział na łamach gazety Łaszkiewicz.