We wszystkich wymienionych krajach w 2006 mają się odbyć wybory. Niektórzy analitycy i politycy z Europy Środkowej twierdzą, że dotkliwa porażka demokratycznej lewicy w Polsce jest zapowiedzią określonego trendu - pisze Jirzi Pehe w gazecie "Hospodarske noviny". Przecież - podobnie jak lewica w Polsce - czeska i węgierska socjaldemokracja również oskarżane są przez prawicę o korupcję, postkomunistyczny klientelizm i mentalność, z którymi jakoby trzeba raz na zawsze skończyć. Wprawdzie obie partie wprowadziły swoje kraje do UE, lecz znów - tak jak w Polsce - znaczna część czeskiej i węgierskiej populacji podziela wyrażane przez prawicę wątpliwości wobec UE. Tu jednak podobieństwa się kończą. Pierwsza zasadnicza różnica między Polską a pozostałymi krajami tzw. Wyszehradu polega na tym, że Polska ma w kontekście europejskim zupełnie inne ambicje niż małe kraje Europy Środkowej. Także dlatego Polacy w znacznie większym stopniu byli podatni na hasła obrony interesu narodowego i własnej wyjątkowości, względem mesjanizmu niż by to było możliwe w sąsiednich krajach. Z jednej strony Polska jest głęboko zakorzeniona w katolicyzmie, z drugiej strukturą swojej gospodarki różni się od pozostałych krajów wyszehradzkich. Wpływowa polska wieś i związane z nią chłopskie lobby nie mają porównywalnego odpowiednika w pozostałych krajach Europy Środkowej - dotyczy to zwłaszcza wysoko uprzemysłowionych i zurbanizowanych Czech. Polskie nawoływanie do moralnej odnowy, która opierałaby się na tradycyjnych wartościach wspieranych przez kościół katolicki i wieś, również nie znalazłyby porównywalnego odzewu w żadnym innym kraju Europy Środkowej. (...) Czeska, węgierska czy słowacka prawica nie zdobędą kapitału politycznego porównywalnego do zysków prawicy w Polsce, jeśli będą zbytnio kłaść nacisk na "tradycyjne" wartości, nacjonalizm czy postawy antyeuropejskie. Sytuacja małych krajów jest inna niż sytuacja Polski, która chce nie tylko korzystać z europejskiej solidarności, lecz także współdecydować o polityce europejskiej w taki sposób, aby odzwierciedlała ona jej interesy. Poza tym trzy pozostałe kraje wyszehradzkie mają bardziej nowoczesną strukturę społeczną niż Polska. Przeciwko radykalnym zmianom w Czechach i na Węgrzech przemawia także specyficzna kultura polityczna, której korzenie tkwią jeszcze w czasach Austro-Węgier. Jej charakterystyczną cechą jest niezadowolenie społeczeństwa z polityki jako takiej, lecz zarazem znaczny stopień tolerancji wobec polityki gabinetowej, klientelizmu i korupcji. Innymi słowy, tego, co doprowadziło w Polsce do moralnego rozgoryczenia, którego efektem była polityczna rewolucja par excellance, nie należy raczej oczekiwać w Czechach czy na Węgrzech, gdzie panuje swego rodzaju polityczny cynizm. Paradoksalnie jest on znacznie bardziej zbliżony do obecnego europejskiego standardu niż polski idealizm.