Kandydatów do tego, aby przejąć schedę po Tusku jest kilku (Schetyna, Sikorski, Marcinkiewicz), ale tak naprawdę liczy się mający wiele atutów (więcej niż obecny premier) Komorowski. Komorowski, z pozoru zadowolony obecną swoją pozycję w partii i w Sejmie, zaczyna się już wcielać w rolę drugiego (ale lepszego) Tuska. To widać. Zmienia swój image. Wykonuje pojednawcze gesty wobec opozycji. Jawi się jako ten, który tak naprawdę chce skończyć z nadmiernymi przywilejami posłów. Obcina fundusze na wyjazdy zagraniczne i na przejazdy samochodowe. Robi to tak, aby szybko dowiadywała się o tym prasa. Robert Mazurek