Prezydent postanowił, że żałoba narodowa obowiązywać będzie w całym kraju od godz. 19 dziś do godz. 24 jutro. Początek żałoby to godzina, o której w Madrycie rozpoczęły się pokojowe manifestacje przeciw terroryzmowi. - Ogłoszenie żałoby - mówił prezydent - oznacza opuszczenie flag do połowy masztu na wszystkich gmachach publicznych, to znaczy administracji rządowej i samorządowej. Prezydent wyraził też nadzieję, że także osoby prywatne uczczą pamięć niewinnych ofiar "we właściwy sposób". więcej na ten temat Polacy poszkodowani w zamachach Hiszpańskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało polską ambasadę w Madrycie o zidentyfikowaniu zwłok kolejnego obywatela polskiego. Jest to mężczyzna - ojciec siedmiomiesięcznej Patrycji, która zmarła dzisiaj w szpitalu. Informacji tej nie potwierdziły jeszcze inne źródła. Liczba zabitych obywateli polskich wzrosła do czterech. Wcześniej zmarły dwie ranne Polki. Wśród ponad 1500 rannych jest na pewno jeszcze pięcioro naszych rodaków. W szpitalach oprócz matki zmarłej dziewczynki przebywają jeszcze cztery osoby. Natomiast trzech Polaków opuściło już szpitale: dwóch już wczoraj po południu, trzeci zaś dzisiaj. Przyjęty wczoraj mężczyzna z urazem czaszki przeszedł operację. Jego stan jest poważny, ale poprawił się na tyle, że dzisiaj był w stanie zjeść posiłek. Poprawia się też stan Polaka, który odniósł rany w okolicach bioder. Nadal ciężki jest stan mężczyzny, o którym ambasada otrzymała wiadomość jako o pierwszym Polaku przyjętym po zamachach do szpitala. Ma on rozległe poparzenia ciała. Stan jeszcze jednej hospitalizowanej Polki konsul Adamczyk określił jako "średniociężki". Tożsamość obu Polek, które zmarły, potwierdziły ich rodziny. Jedna z nich to kobieta w wieku ok. 40 lat, przebywająca legalnie w Hiszpanii. Druga była młodsza i w Hiszpanii przebywała prawdopodobnie nielegalnie. Władze hiszpańskie obiecały wydawanie na bieżąco komunikatów o ofiarach zamachów. Dotąd nie zidentyfikowano jeszcze ok. 50 ciał; identyfikacja może się przeciągnąć, gdyż wiele z nich jest w złym stanie. Ponadto wśród ofiar jest wielu imigrantów, często bez rodziny i przyjaciół, którzy mogliby potwierdzić tożsamość zmarłych. Konsul Adamczyk powiedział, że ustalono tożsamość wszystkich przebywających w szpitalach rannych i jest niemal pewne, że nie ma wśród nich Polaków, o których ambasada jeszcze nie wie. Nie można natomiast wykluczyć, że Polacy są wśród niezidentyfikowanych ofiar śmiertelnych zamachów. Informacje o Polakach wśród ofiar zamachów polscy dyplomaci czerpią nie tylko od władz hiszpańskich. Pozostają w stałym kontakcie z przedstawicielami polskiego środowiska w podstołecznej miejscowości Alcala de Henares, oddalonej 35 km od Madrytu. Mieszka tam kilka tysięcy Polaków, a także wiele osób z innych krajów Europy Wschodniej. Jeden z pociągów, które stały się celem zamachów, jechał właśnie z Alcala de Henares do Madrytu, dokąd wielu naszych rodaków dojeżdża do pracy. Ewentualne informacje o osobach poszukiwanych można uzyskać pod numerem telefonu 0034-915867000. Telefony do konsulatu polskiego w Madrycie: 0034-913736049, 0034-913736605, 0034-913769553. Hiszpańskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych opublikowało na swojej stronie internetowej listę osób rannych, które przebywają w madryckich szpitalach. Można ją znaleźć pod adresem internetowym: http://http://www.mir.es/atentadomadrid/heridos.txt. Pogrążeni w żałobie Miliony Hiszpanów minutą ciszy uczciły dzisiaj w południe pamięć ofiar masakry. Z wybiciem godziny 12. na ulicach i placach w całej Hiszpanii, przed kościołami, szpitalami, uniwersytetami zbierali się ludzie, aby przez minutę wspólnie milczeć. Sceny zgromadzeń przekazywały wszystkie stacje telewizyjne. Na stacjach kolejowych ludzie nadal składają wiązanki kwiatów, zapalają znicze. Kursujące dziś pociągi przejeżdżają tuż obok wraków wagonów zdewastowanych przez zamachy. - Gdy je zobaczyłem, nie potrafiłem powstrzymać łez, poczułem jednocześnie bezradność i gniew - mówi jeden z pasażerów. - Przyjaciele, obcy ludzie, wszyscy pogrążeni w płaczu i smutku. To niewyobrażalne - dodaje inny. Rodziny ofiar wciąż zgłaszają się do szpitali szukając swych bliskich z nadzieją, że znajdą ich wśród rannych. W szpitalach wciąż jest prawie 400 osób, z czego 50 w stanie ciężkim. - Ranni, których przyjęliśmy do szpitali mają obrażenia charakterystyczne dla ofiar ataków terrorystycznych z użyciem materiałów wybuchowych, czyli bardzo poważne złamania otwarte, złamania ogólne, rozległe obrażenia klatki piersiowej, uszkodzenia układu oddechowego, rany od odłamków. I niestety - jest ich bardzo wiele - amputacje kończyn - mówią lekarze. Do prowizorycznej kostnicy w centrum konferencyjnym na przedmieściach Madrytu też cały czas zgłaszają się ludzie szukający swych bliskich lub przyjaciół. Patologom wciąż nie udało się zidentyfikować ciał kilkudziesięciu ofiar. - Naszym celem jest zidentyfikowanie wszystkich ofiar i dlatego to może potrwać jeszcze jakiś czas. Z wiadomych względów jesteśmy zmuszeni do użycia bardziej skomplikowanych technik, szczegółowego badania uzębienia czy nawet kodów DNA - mówią. "Wszyscy jechaliśmy tym pociągiem!" Około ośmiu milionów Hiszpanów wyszło dzisiaj wieczorem na ulice Madrytu i innych miast, aby, mimo zimna i deszczu, zaprotestować przeciw aktom terroru i uczcić pamięć 199 ofiar. W samym Madrycie manifestowało 2,3 mln osób, a w Barcelonie - 1,2 mln. "Wszyscy jechaliśmy tym pociągiem!" - krzyczeli ludzie zgromadzeni w stolicy Hiszpanii. Posłuchaj relacji Pawła Świądra z RMF: Na manifestację madrycką przybyli także politycy zagraniczni, m.in. przewodniczący Komisji Europejskiej Romano Prodi, premier Francji Jean Pierre Raffarin, premier Portugalii Jose Manuel Durao Barroso, premier Włoch Silvio Berlusconi, szef dyplomacji Niemiec Joschka Fischer i szef dyplomacji Maroka Mohammed Benaisa. Choć tożsamość sprawców pozostaje nieznana, Hiszpanie zgodnie potępili ich podczas manifestacji. Tłumy skandowały "tchórze!", "mordercy!". Niesiono transparenty z napisami: "Kto i dlaczego?", NIE terrorowi", "Nasze łzy sięgną nieba". W Madrycie za transparentem z hasłem "Z ofiarami, z konstytucją, o zwalczenie terroryzmu" szedł premier Aznar i przywódca socjalistów Jose Luis Zapatero. Aznar podał, że zginęło kilkunastu cudzoziemców z dziesięciu krajów, wśród nich przybysze z państw Ameryki Południowej, Europy Wschodniej i Afryki. Powiedział, że członkowie rodzin tych ofiar otrzymają obywatelstwo hiszpańskie, jeśli o to poproszą. Podczas manifestacji narodowej Polskę reprezentował ambasador naszego kraju w Hiszpanii Grażyna Bernatowicz. - Premier zamierzał pojechać na manifestację, ale sytuacja na miejscu, w kraju, nie pozwala mu na to - poinformował rzecznik rządu Marcin Kaszuba. Manifestacja w Warszawie O 19. przed ambasadą Królestwa Hiszpanii w Warszawie rozpoczęła się pokojowa manifestacja. Zgromadzeni przed ambasadą warszawiacy i Hiszpanie mieszkający w Polsce stali w milczeniu; niektórzy trzymali świece. Pod ogrodzeniem ambasady płonie kilkaset zniczy i leżą kwiaty. Prezydent Warszawy Lech Kaczyński polecił odwołać wszystkie sobotnie spektakle w teatrach miejskich. Dzisiaj - przed wieczornymi przedstawieniami - ofiary zamachu w Madrycie uczczono minutą ciszy. Zobacz zdjęcia Wczorajsza tragedia - szczegóły Przeczytaj też: Tomasz Białek: zwracajmy uwagę na podejrzane zachowaniaAndrzej Barcikowski: Polska bardziej bezpieczna niż Hiszpania