Felix dotarł do Nikaragui we wtorek rano jako huragan piątej, najwyższej kategorii w skali Saffira-Simpsona. Jednak w ciągu dnia systematycznie słabł, aż ostatecznie przeszedł w sztorm tropikalny z wiatrami o prędkości sięgającej 85 km/h. Służby porządkowe alarmują jednak, że żywioł wciąż jest potencjalnie niebezpieczny. W szczególności, towarzyszące mu ulewne deszcze doprowadzić mogą do lawin błotnych oraz powodzi, również w Hondurasie i Gwatemali, nad którymi Felix przejdzie w nocy z wtorku na środę. Największe straty żywioł spowodował w rejonie miasta Puerto Cabezas w północno-wschodniej Nikaragui, gdzie śmierć poniosły cztery osoby. Szacuje się, że wiatr zniszczył tam około 5 tys. domów. Felix uformował się sobotę rano nad Atlantykiem, w odległości ok. 120 km na wschód od wyspy Grenada w archipelagu Małych Antyli. Był to już drugi tegoroczny huragan piątej kategorii. Jednocześnie, w zachodnie wybrzeża Ameryki Środkowej uderzył we wtorek huragan Henriette, który przeszedł nad meksykańskim stanem Baja California, kierując się ku Zatoce Kalifornijskiej. Henriette, z prędkością wiatrów sięgającą 120 km/h, został zaklasyfikowany do pierwszej, najniższej kategorii na pięciostopniowej skali. Meteorolodzy zwracają uwagę, że po raz pierwszy od kiedy prowadzone są rejestry, dwa huragany - atlantycki i pacyficzny - uderzyły jednego dnia.