Psy najprawdopodobniej przyszły z pobliskiego lasu w poszukiwaniu wody, której brakuje w rzekach i strumieniach ze względu na trwającą w Bośni od wielu miesięcy suszę. Skapulj nazwał incydent "tragedią". Strażnikom udało się ocalić piątego, ostatniego już w tym zoo kangura. Dyrekcja zoo zamierzała zmodernizować obiekt, m.in. likwidując część ogrodzeń, jednak bezpańskie psy wałęsające się w okolicy stanowią zagrożenie uniemożliwiające realizację tych planów.