Czterech uczniów klasy maturalnej zaginęło w niedzielny poranek podczas wyjazdu na biwak w Parku Narodowym Eryri. Z powodu braku wieści od nastolatków, zaniepokojona rodzina poinformowała służby o zaginięciu chłopców. Z informacji, którymi dysponowała policja wynikało, że ostatni raz nastolatkowie widziani byli w srebrnym Fordzie Fiesta. Opisany pojazd został zauważony przez jednego z mieszkańców Gwynedd w północnej Walii. Auto było przewrócone na bok i częściowo zatopione. Spełnił się najgorszy scenariusz - w środku odnaleziono ciała całej czwórki. Wszyscy nie żyli. Walia: Wypadek z udziałem nastolatków. Cztery osoby nie żyją Jak podały służby, najprawdopodobniej prowadzony przez jednego z nastolatków pojazd zjechał z drogi w miejscowości Garreg. - Wygląda na to, że był to tragiczny wypadek - przekazał przedstawiciel walijskiej policji Owain Llewelyn. Śledczy podkreślił, że zaginionych odnaleziono "po szeroko zakrojonych poszukiwaniach", w które zaangażowano liczne organizacje i wolontariuszy. Służby przekazały kondolencje i słowa wsparcia dla rodziny oraz przyjaciół ofiar. Wskazano, że nadal trwa formalna identyfikacja znalezionych ciał. Matka jednego ze zmarły powiedziała mediom, nie wiedziała o wyprawie syna. Myślała, że zatrzymał się w domu dziadka swojego przyjaciela. Cała czwórka była uczniami Shrewsbury College. Wkrótce mieli zdawać maturę. Źródło: BBC *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!