Jak relacjonuje obecny w Strefie Gazy specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, nocne naloty i bombardowania były najbardziej intensywnymi od początku najnowszego konfliktu. Niemal do rana słychać było ciągłe wybuchy bomb. Nad Gazą krążyły myśliwce, śmigłowce i drony. W wielu miejscach widać było płonące budynki. Mieszkańcy niektórych zbombardowanych dzielnic Gazy w pośpiechu ewakuowali się do innych miejsc.Nad ranem ataki ustały, choć od czasu do czasu w Gazie wciąż słychać wybuchy. Palestyńczycy spodziewają się jednak, że wieczorem myśliwce znów będą zrzucać bomby. Palestyńskie media twierdzą, że w nocy izraelskie lotnictwo zbombardowało dwa szpitale - w Gazie oraz w Beit Hanun. Nie wiadomo, co stało się z pacjentami, którzy tam byli. Z kolei Izrael twierdzi, że w nalotach ale także w ataku lądowym przy granicy Strefy Gazy udało się zniszczyć co najmniej kilka podziemnych tuneli oraz wyrzutni rakiet, należących do Hamasu. Rzecznik armii poinformował, że zabito 17 terrorystów, a 13 zostało zatrzymanych. Ci drudzy są w tej chwili przesłuchiwani. Premier Izraela Benjamin Netanjahu poinformował, że wojsko jest przygotowane do rozszerzenia dotychczasowej operacji na lądzie. Nie wiadomo jednak, co może to dokładnie oznaczać.