Aktywistki twierdzą też, że użyto wobec niech gazu pieprzowego. W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać przebieg całego zdarzenia. Mężczyźni ubrani w kozackie stroje szarpią je, popychają obijają biczem, jedną z nich - Nadieżdę Tołokonnikową - rzucają na ziemię.- Mam siniaki, połamane paznokcie, a w oczach i nosie gaz łzawiący - powiedziała Maria Alochina. Przypomnijmy, że we wtorek obydwie kobiety zostały zatrzymane w Soczi pod zarzutem kradzieży. Policja oświadczyła, że były one przesłuchiwane w związku z kradzieżą w ich hotelu. O zatrzymaniu poinformowała 24-letnia Tołokonnikowa, umieszczając wpisy na Twitterze w drodze na komisariat policji oraz z samego komisariatu. "Policja użyła siły" Tołokonnikowa twierdziła, że podczas zatrzymania policja użyła siły. W momencie zatrzymania członkinie Pussy Riot nie przeprowadzały żadnej akcji, choć ją planowały. "W momencie zatrzymania (...) chodziłyśmy po Soczi. Jesteśmy w Soczi w celu przeprowadzenia protestu Pussy Riot" - napisała Tołokonnikowa. Dodała, że już w poprzednich dniach - w niedzielę i poniedziałek - policja zatrzymywała na kilka godzin członkinie punkrockowego zespołu. Mąż Tołokonnikowej poinformował na Twitterze, że kobiety oraz inne członkinie Pussy Riot chciały w Soczi nagrać teledysk zatytułowany "Putin nauczy cię kochać ojczyznę". Sama Tołokonnikowa wyjaśniła, że piosenka ta poświęcona jest m.in. "skorumpowanej olimpiadzie" w Soczi oraz rosyjskiemu ekologowi Jewgienijowi Witiszce. Został on skazany na trzy lata więzienia za krytykę negatywnego wpływu igrzysk w Soczi na środowisko naturalne. "Byłyśmy zmuszane do składania zeznań" Według Tołokonnikowej ona i jej 25-letnia koleżanka na komisariacie były zmuszane do składania zeznań, choć nie towarzyszyli im adwokaci. Tołokonnikowa i Alochina ostatnio wróciły do Rosji z podróży po Niemczech i USA, gdzie brały udział w koncercie zorganizowanym przez Amnesty International. Wcześniej odbywały karę dwóch lat łagru za wykonanie w lutym 2012 roku antyprezydenckiego utworu w soborze Chrystusa Zbawiciela w Moskwie. Obie performerki zostały objęte amnestią, uchwaloną 18 grudnia przez Dumę Państwową, niższą izbę parlamentu Rosji, w związku z 20. rocznicą przyjęcia konstytucji. "Wolni ludzie nie czują strachu" Oprócz nich na dwa lata kolonii karnej za "chuligaństwo motywowane nienawiścią religijną" skazano trzecią członkinię grupy Pussy Riot, Jekatierinę Samucewicz, jednak w jej przypadku zawieszono wykonanie kary. Niedawno dziennikarka CNN pytała je, czy nie boją się wracać do Rosji, gdzie spędziły dwa lata w więzieniu. Mówiły wtedy, że nie mają powodu się bać. - Jesteśmy wolnymi ludźmi, a wolni ludzie nie czują strachu - oświadczyła Maria Alochina.