Z sondaży exit poll opublikowanych po zamknięciu w niedzielę lokali wyborczych wynika, że na blok partii chadeckich CDU/CSU Angeli Merkel głosowało 32,5 proc. wyborców. SPD poparło nieco ponad 20 proc., a Alternatywę, która po raz pierwszy weszła do Bundestagu, 13,5 proc. elektoratu. Liberalna FDP dostała 10,5 proc., Lewica 9 proc., a Zieloni 9,5 proc. Pozostałe partie nie przekroczyły progu wyborczego. AfD w parlamencie W rozmowie z PAP prof. dr hab. Erhard Cziomer z Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego zaznaczył, że istniejąca zaledwie od czterech lat narodowo-konserwatywna Alternatywa dla Niemiec (AfD) wejdzie po raz pierwszy do niemieckiego parlamentu. "Należy pamiętać, że cztery lata temu to była partia profesorów, którzy byli przeciwko euro i nawet udało im się wejść do europarlamentu, ale potem nastąpił rozłam i teraz jest to partia nacjonalistyczna, która otrzymała 13,5 proc. głosów, głównie kosztem CDU/CSU i SPD"- dodał. Trzecia siła Prof. Cziomer zaznaczył, że AfD jest reprezentowana już w 13 na 16 krajów związkowych. "To jest bardzo niebezpieczna tendencja i co najgorsze, jest trzecią siłą polityczną, po CDU/CSU i SPD" - dodał. Przypomniał, że wcześniej sądzono, że trzecią siłą może być Liberalna FDP albo Zieloni. Powiedział, że podczas kampanii wyborczej w Niemczech wschodnich wszystkie wystąpienia Merkel były zakłócane przez +bojówki AfD+. "Sporo różnych grup społecznych głosowało na Alternatywę, w tym np. Niemcy rosyjscy, których ponad dwa miliony przybyło z byłego Związku Radzieckiego" - wyjaśnił. "Cios dla Merkel" W ocenie politologa, w porównaniu z wynikami wyborów sprzed czterech lat, mało głosów otrzymała koalicja CDU/CSU. Wg sondaży - w niedzielnych wyborach na koalicje głosy oddało 32,5 proc. Podczas gdy w 2013 r. było to 41,5 proc. "Ten wynik to też cios dla Merkel bo liczyła, że otrzyma większe poparcie" - powiedział. Prof. Cziomer jest przekonany, że formowanie koalicji może potrwać nawet ok. półtora miesiąca. "W Niemczech dłużej zastanawiają się nad koalicją, bo tam liczy się każde słowo i każda partia chce wprowadzić swój program, bo potem rozlicza się z tego przed wyborcami" - wyjaśnił. Przypuszcza, że koalicję utworzą: CDU/CSU, Liberalna FDP i Zieloni. W ocenie politologa SPD przejdzie zgodnie z zapowiedzią Martina Schulza do opozycji. Pytany o to, co ten wynik oznacza dla Polski powiedział, że "wielkich zmian wobec Polski nie będzie".