Nadawca przesyłki przedstawił się jako członek radykalnego Państwa Islamskiego. Przebywający poza stolicą prezydent Milosz Zeman zbagatelizował przesyłkę oraz tekst gróźb. "List jest napisany w takim stylu, że choć nie jestem psychiatrą odważę się stwierdzić, że ten proszek jest mąką, cukrem lub w najgorszym przypadku proszkiem do prania". Prezydent powiedział też, że nadawca jest prawdopodobnie osobą ułomną psychicznie. Ujawnił również, że anonim zaprotestował w liście przeciwko dostawom amunicji Kurdom. W tych dniach Czechy przerzucają mostem lotniczym miliony sztuk amunicji z rezerw wojskowych.