Czeskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie ma wątpliwości, że drony - czyli bezzałogowe statki powietrzne - mogą stanowić wielkie zagrożenie. Chodzi nie tylko o takie miejsca jak lotniska, ale również o wielkie skupiska ludzi, czy po prostu o bezpieczeństwo najważniejszych osób w państwie. Dlatego - jak mówi rzecznik czeskiej policji Jozef Bocan - dronów nie można po prostu zestrzelić. Policja potrzebuje urządzenia, które będzie w stanie eliminować zagrożenie bądź albo przejęciem kontroli nad dronem albo sprowadzeniem go na ziemię. Głównym założeniem jest to, że nie będzie zagrożone niczyje bezpieczeństwo. W przypadku dronów szczególne niebezpieczeństwo stwarzają śmigła, które wirując się z prędkością kilku tysięcy obrotów na minutę mogą spowodować poważne uszkodzenia ciała. Czeska policja jest gotowe przeznaczyć na urządzenia do ochrony przed dronami równowartość dziewięciu i pół miliona polskich złotych. Podobne poszukiwania trwają już w innych krajach, gdzie testuje się unieruchamianie dronów przy pomocy wystrzeliwanych sieci bądź z wykorzystaniem tresowanych orłów.