Reklama

Czesi i Austriacy zbroją się na potęgę

Po nowym roku w Czechach i Austrii lawinowo wzrosła liczba składanych wniosków o pozwolenie na broń. Wielkie zainteresowanie pozwoleniami na broń jest efektem przede wszystkim ubiegłorocznych ataków terrorystycznych w Paryżu oraz sylwestrowych wydarzeń w Kolonii.

Po nowym roku w Czechach i Austrii lawinowo wzrosła liczba składanych wniosków o pozwolenie na broń. Wielkie zainteresowanie pozwoleniami na broń jest efektem przede wszystkim ubiegłorocznych ataków terrorystycznych w Paryżu oraz sylwestrowych wydarzeń w Kolonii.


W Austrii strach dodatkowo potęguje fakt, iż ciągle jest to kraj tranzytowy dla setek tysięcy imigrantów udających się do Niemiec. Ci, którzy nie chcą czekać na dokument, już teraz zaopatrują się w pistolety gazowe lub paralizatory. Dlatego tuż po nowym roku w wielu austriackich sklepach nie można było dostać nawet gazu łzawiącego.

W Czechach zainteresowanie egzaminami na pozwolenie na broń jest kilkukrotnie większe niż do tej pory. O ile przez cały ubiegły rok odbyło się zaledwie 6 takich egzaminów, tak na aktualnie ustalonych jest już 14 terminów. Czechów nie odstrasza nawet to, że przed kilkoma miesiącami parlament drastycznie zaostrzył przepisy dotyczące pozwolenia na posiadanie broni, dzięki czemu jest je o wiele trudniej zyskać. 

Na chwilę obecną w tym dziesięciomilionowym państwie jego obywatele posiadają ponad 800 tysięcy sztuk legalnej broni.

Reklama

Informacyjna Agencja Radiowa

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy