Prawo to, zwane też prawem konfliktów zbrojnych, jest skodyfikowanym głównie w konwencjach genewskich i haskich zbiorem zaakceptowanych przez społeczność międzynarodową zasad prowadzenia takich konfliktów, z uwzględnieniem m.in. środków i metod walki, ochrony ludności cywilnej, traktowania jeńców itp. Agencja Associated Press odnotowuje, że prawo to upoważnia wszystkie strony konfliktu do adekwatnego używania przemocy dla osiągnięcia celów. Status wojny domowej jest zarazem ważnym punktem odniesienia, pomagającym określić, jak dużo i jakiego rodzaju siły można użyć i może być podstawą do ścigania za zbrodnie wojenne, zwłaszcza jeśli atakowani są cywile. "Mówimy obecnie o niemiędzynarodowym konflikcie zbrojnym w tym kraju" - oświadczył rzecznik MKCK Hicham Hassan. Według mającej siedzibę w Londynie organizacji Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka od marca 2011 roku, kiedy wybuchło powstanie przeciwko prezydentowi Baszarowi el-Asadowi, zginęło w Syrii ponad 17 tys. osób, głównie cywilów. Obserwatorzy ONZ, którzy w sobotę dotarli do syryjskiej wioski Tremseh, by zbadać doniesienia o dokonanej tam w czwartek masakrze cywilów, widzieli na miejscu skutki ostrzału, którego celem - jak podkreślili - byli głównie rebelianci. "Atak skierowany był przede wszystkim przeciwko wrogom reżimu prezydenta Baszara el-Asada, działaczom opozycji i dezerterom z armii" - oświadczyła ONZ w komunikacie wydanym w sobotę późnym wieczorem w Damaszku. Liczba ofiar tego ataku - jak podkreśliła ONZ - pozostaje nieznana. Obserwatorzy, którzy w niedzielę powrócili do Tremseh, poinformowali, że syryjscy żołnierze chodzili tam od domu do domu, sprawdzali tożsamość mieszkańców, a potem część z nich zabili, a część wywieźli. W piątek syryjska opozycja poinformowała, że siły rządowe dokonały w Tremseh masakry ponad 200 osób, głównie cywilów. Władze Syrii oświadczyły, że była to operacja militarna przeciwko "terrorystom", jak Damaszek określa przeciwników reżimu, i że nie było ofiar wśród ludności cywilnej. Państwowa telewizja syryjska pokazywała ujętych "terrorystów", skonfiskowaną im rzekomo broń i amunicję.