Kwiaty wykonał artysta-ceramik Paul Cummins, który zaprosił do współpracy ochotników, ustawiających je od tygodni w szerokiej, suchej fosie z trzech stron Tower. Instalacja nosi tytuł "Krew Zalała Lądy i Zabarwiła Morze" i jest jedynym w swoim rodzaju pomnikiem wszystkich poległych brytyjskich żołnierzy, w tym z kolonii i dominiów, a zarazem każdego z nich z osobna. Dodatkowe wrażenie robi fakt, że ta wstęga czerwonych maków wzbiera i rozlewa się coraz szerzej od początku sierpnia. Ostatnie z maków staną w fosie 11 listopada, w rocznice zakończenia pierwszej wojny światowej. Sam autor instalacji powiedział, że trochę żałuje, iż zostanie ona potem zdemontowana. "Trochę mi będzie szkoda, ale to rzecz przemijająca, tak jak i my. Nie permanentna. Wojna też nie była permanentna, a trwa w naszej pamięci. Dlatego się tego podjąłem... Te maki od początku w zamierzeniu miały się rozejść po świecie, każdy kto chce dostanie jeden" - mówił Paul Cummins. Maki z fosy wokół Tower można kupić na pamiątkę za 25 funtów sztuka. Wpływy z tej sprzedaży zasilą organizacje wspomagające weteranów.