Czerwone alerty w Europie z powodu upału. Najgoręcej na jednej z wysp
Włosi przygotowują się na potężną falę upałów. Temperatury będą na tyle wysokie, że po raz pierwszy w tym roku wydano czerwone alerty dla niektórych miast. Łącznie obowiązuje on w sześciu miastach, w tym w Rzymie i w Perugii. Najgoręcej będzie na Sardynii, gdzie w najbliższym czasie synoptycy spodziewają się nawet 42 stopni. W wielu innych miejscach będzie podobnie.

Upały w tym roku nawiedzały już kraje na południu Europy. Około 40 stopni Celsjusza notowano w Hiszpanii i Portugalii. W tym drugim kraju pozostawiano otwartych kilka stacji metra, by zapewnić ochronę najbardziej potrzebującym. Teraz fala gorąca zmierza prosto do Włoch, które w weekend będą się zmagać z temperaturami znacznie przekraczającymi 30 stopni.
"Naprawdę wyjątkowy wynik". Najgoręcej na Sardynii
Jak podkreślają włoscy specjaliści, po raz pierwszy w 2025 roku we Włoszech temperatury będą na tyle wysokie, że trzeba z tego powodu wydać czerwone alerty pogodowe.
W specjalnym biuletynie włoskie ministerstwo zdrowia tego typu ostrzeżenia wydało już w piątek. Obowiązują one w miastach Bolzano, Campobasso i Perugia. W sobotę czerwonych alertów będzie więcej i oprócz wymienionych miast uważać będą musieli również mieszkańcy Rieti, Rzymu i Frosinone.
Gorąco będzie również w innych miejscach. Pomarańczowe ostrzeżenia w sobotę obejmą Bolonię, Brescię, Florencję, Latinę i Turyn.
Jak informuje Lorenzo Tedici, meteorolog z serwisu ilmeteo.it, zrobi się bardzo gorąco "w ciągu najbliższych 72 godzin". Temperatury sięgną 35-36 stopni Celsjusza, a lokalnie będą jeszcze wyższe. W Rzymie będzie 37 st. C, we Florencji i Bolonii do 38 stopni, na Sycylii upał sięgnie 40 stopni.
Najgoręcej będzie na Sardynii, gdzie można się spodziewać nawet 42 stopni Celsjusza. To "naprawdę wyjątkowy wynik jak na pierwszą połowę czerwca" - zwraca uwagę inny meteorolog z tego serwisu, Stefano Rossi.
Upalna fala z burzami w niedzielę
Choć ekstremalnym upałom zwykle towarzyszy spokojna aura, pod koniec weekendu będzie inaczej. W niedzielę nastąpi bowiem gwałtowne załamanie pogody. Tego dnia po południu z Alp w kierunku doliny Padu przesunie się front burzowy.
Trzeba się liczyć z silnymi nawałnicami i opadami gradu - początkowo między wschodnim Piemontem, Lombardią i Emilia-Romana, a wieczorem również na północnym wschodzie kraju. Najspokojniej będzie na południu, gdzie nie powinno być przerwy w potężnych upałach.
Według specjalistów na początku przyszłego tygodnia na północy i w centrum Włoch temperatury nieznacznie spadną, jednak trudno będzie mówić o końcu fali upałów. Rozległy wyż afrykański może się utrzymywać w rejonie Półwyspu Apenińskiego przez cały tydzień, więc przez kolejne dni będzie gorąco..
Źródło: ANSA, Ilmeteo.it, Salute.gov.it
-----