Czempiński wyjaśnił, że wprawdzie w przypadku inżyniera porwanego w Pakistanie żądania porywaczy skierowane były w stronę tamtejszego rządu, jednak polski negocjator powinien być pomocnikiem w prowadzonych rozmowach, a nasz wywiad ma wspomagać negocjacje przekazywanymi informacjami. - Naszą rolą jest starać się o warunki, dzięki którym porwana osoba zostałaby uwolniona, a strony negocjacji nie będą miały poczucia porażki- mówił. Generał zaznaczył, że zadaniem naszego kraju jest prowadzenie "działań wyprzedzających". - W krajach, gdzie możliwe są porwania, powinniśmy zacieśniać współpracę z miejscowymi wywiadami i siłami bezpieczeństwa, aby mieć dobry punkt wyjścia w przypadku jakiegoś nieszczęścia - zaznaczył. Dodał także, że w czasie trwania negocjacji głos przedstawicieli polskich władz powinien być spójny i jednolity. - W Polsce istnieje grupa profesjonalistów przeszkolonych m.in. w USA, którzy są przygotowani do prowadzenia negocjacji w przypadkach porwań naszych obywateli - zaznaczył. Dodał, że inną kwestią jest właściwe wykorzystanie umiejętności tych osób. Według Czempińskiego negocjować trzeba zawsze dopóki "jest nadzieja i szansa na zwolnienie porwanego". - Nie rozumiem stanowiska, że postawa polskiego negocjatora i rządu musi być nieustępliwa - zaznaczył. Dodał, że w takich przypadkach negocjator formalnie nie musi reprezentować rządu. - Okup może być płacony w imieniu rodziny, pracodawcy czy innego podmiotu, a nie w imieniu władz - powiedział. Jak zaznaczył, zawsze najważniejsze powinno być ocalenie porwanego. Polskiego geologa porwano w Pakistanie we wrześniu ubiegłego roku, w sobotę rano pakistańskie media podały, że został zabity przez porywaczy. - Mamy płynące z Pakistanu potwierdzenie nieformalne, że jednak ta tragedia się wydarzyła - powiedział premier Donald Tusk. Wcześniej polskie MSZ podało, że nie ma oficjalnego potwierdzenia informacji pakistańskich mediów o zabójstwie polskiego geologa.