Wczoraj w organizmie jednego z hotelowych gości - Meksykanina - testy potwierdziły obecność wirusa A/H1N1. Miejscowe władze postanowiły o wprowadzeniu tygodniowej kwarantanny. W hotelu "uwięziono" 200 gości i około 100 pracowników obsługi. Jak powiedział pan Aleksander, na miejscu stale przebywa grupa lekarzy, która podaje gościom leki. - Jest tam jakiś lek, który oni stosują jako antywirusowy. (?) Wydaje mi się, że to jest podane tak na wszelki wypadek - stwierdził Polak w rozmowie telefonicznej z dziennikarką RMF FM. Zaznaczył, że żaden z mieszkańców hotelu na razie nie gorączkuje. Zdaniem ekspertów ds. chorób zakaźnych reakcja władz była przesadna. Przedstawiciele służb sanitarnych zapewniają, że "podstawowe potrzeby" gości są zapewnione i mogą oni korzystać z pomocy psychologów.