Duma Państwowa, izba niższa rosyjskiego parlamentu, wniosła w drugim czytaniu poprawki do projektu ustawy o zaostrzeniu kar za nielegalne protesty. W maju posłowie przyjęli w pierwszym czytaniu przepisy nakładające na uczestników demonstracji drakońskie kary finansowe. Projekt został przygotowany przez rządzącą partię Jedna Rosja. W opinii opozycji jest on -"zemstą władz za antyputinowskie protesty". W pierwotnej wersji zakładał możliwość ukarania uczestnika demonstracji karą nawet do 1,5 miliona rubli, to jest równowartość 150 tysięcy złotych. Przeciwko tak surowym karom wystąpili obrońcy praw człowieka i opozycja parlamentarna. W drugim czytaniu kwoty te zostały zmniejszone do: 600 tysięcy rubli dla organizatorów demonstracji i 300 tysięcy rubli dla uczestników. Dodatkowo głosami posłów Jednej Rosji został podtrzymany pomysł wyznaczania 200 godzin prac społecznych dla nielegalnie demonstrujących i wprowadzono zakaz zasłaniania twarzy podczas ulicznych imprez. Oprócz tego rządząca partia chce aby za organizatora nielegalnej demonstracji uznano osobę, która w internecie aktywnie wzywa do protestów lub rozsyła informacje o czasie i miejscu ich przeprowadzenia. Gdy posłowie pracują nad projektem nowego prawa, opozycja demonstruje przed budynkiem Dumy. Jedna Rosja chce przyjąć ustawę , w trzecim czytaniu, do końca tego tygodnia. CZYTAJ TEŻ: Kraik, który upokarza Moskwę Rosyjski internet kontra Putin Azerski rap, czyli nowy antyputinowski wiral w sieci