Gazeta twierdzi, że Czeczenki są coraz częściej zastraszane, a gangi religijnych fanatyków prowokujące incydenty korzystają z politycznego poparcia prezydenta Ramzana Kadyrowa. Celem szykan jest zmuszenie kobiet, by zakrywały włosy chustą (zakrywanie twarzy nie jest wymagane), nosiły suknie zakrywające kolana i wierzchnie odzienie zakrywające łokcie. Kobiety ubrane w sukienki powyżej kolan lub bluzki z krótkimi rękawami są zatrzymywane na ulicach, wyzywane od prostytutek, szturchane i popychane - relacjonuje "Sunday Times". Dodaje, że jedna z kobiet straciła oko, trafiona pociskiem z farbą. Kobiety bywają też filmowane z telefonów komórkowych. Zdjęcia są następnie publikowane w internecie z sugestią, że kobieta się źle prowadzi. Takie napiętnowanie jest dotkliwą karą w liczącym 1,1 mln, konserwatywnym społeczeństwie czeczeńskim, w którym za honor kobiet odpowiadają mężczyźni - pisze brytyjski tygodnik. Jedną z kobiet, która sprzeciwiła się napastnikom, sfilmowano w chwili, gdy wymierzono jej cios pięścią. W innym incydencie dotkliwie pobito mężczyznę stającego w obronie dwóch szykanowanych kobiet. "Nie wiem, kto jest sprawcą takich incydentów, ale gdy to ustalę, wyrażę mu wdzięczność" - cytuje "Sunday Times" Kadyrowa, dodając, że 33-letni prezydent rządzi Czeczenią od trzech lat jak udzielnym księstwem i propaguje kult własnej osoby. Według niego rolą kobiet jest rodzenie dzieci i należy je traktować jak prywatną własność mężów - pisze brytyjski tygodnik. Przypomina, że Kadyrow przywrócił poligamię i sam ma dwie żony, chociaż jest to sprzeczne z rosyjskim prawem. Ma też ambicję, by w Groznym stanął największy meczet w Europie, a w ub. roku powitał z zadowoleniem zabójstwo sześciu kobiet, oskarżanych o trudnienie się nierządem. W sierpniu w Groznym pojawiły się ulotki ostrzegające kobiety, że jeśli się nie będą się nosić skromnie, to mogą oczekiwać surowszych kar. "Dziś dla ostrzeżenia strzelamy do was farbą. Nie zmuszajcie nas do bardziej drastycznych środków" - napisano w ulotce. Jak zauważa "Sunday Times", ścisłe normy ubioru nie są religijnym wymogiem islamu, który poprzestaje na stwierdzeniu, że kobieta powinna się ubierać skromnie; są sprzeczne z lokalnym, czeczeńskim zwyczajem i rosyjskim prawem. Tymczasem w Czeczenii kobietom bez nakrycia głowy nie wolno wchodzić do budynków użyteczności publicznej, np. szpitali. Za nieprzepisowy ubiór kobieta może stracić pracę, a studentki miejsce na studiach. Kierowca taksówki, który przewiezie kobietę bez chusty, naraża się na grzywnę. Innym wyrazem coraz ściślejszego egzekwowania muzułmańskich norm w Czeczenii jest reglamentacja sprzedaży papierosów i alkoholu - wskazuje brytyjski tygodnik. W czasie zakończonego właśnie ramadanu wszystkie bary i restauracje były zamknięte do zmierzchu. W ciągu dnia kobietom przeszukiwano na ulicach torby, by upewnić się, że nie przenoszą żywności. "Nasze położenie pogarsza się z dnia na dzień. To dopiero początek. Już wkrótce kobiety będą celem ataków tylko dlatego, że po ulicy chodzą same" - cytuje "Sunday Times" kobietę, która wzbrania się przed założeniem chusty.