Zatrzymani to dwaj mieszkańcy kraju (województwa) morawsko-śląskiego. Jak powiedział na konferencji prasowej nadzorujący śledztwo prokurator Roman Kafka, sprawcy świadomie sporządzili trującą mieszaninę i za pośrednictwem dystrybutora alkoholu ze Zlina wprowadzili ją na rynek. Obu postawiono zarzut sprowadzenia zagrożenia powszechnego, za co grozi od 12 do 20 lat więzienia, ewentualnie też nadzwyczajna kara od 20 do 30 lat pozbawienia wolności lub dożywocie. Jak oświadczył uczestniczący również w konferencji prezydent (komendant główny) czeskiej policji Martin Czerviczek, szacuje się, że do obrotu trafiło do 15 tys. litrów podrobionych napojów wyskokowych z metanolem. Policji może się nie udać wszystkich ich przejąć, dlatego zalecana jest ostrożność - zaznaczył Czerviczek. Metanol legalnie kupili od innej firmy Obaj zatrzymani pracowali w firmach używających alkoholu metylowego do wyrobu płynów do spryskiwania szyb. Metanol legalnie kupili od innej firmy, wytwarzając z niego na przełomie sierpnia i września tony trującej substancji. Sprzedali ją dystrybutorowi spirytualiów, a ten domieszał ją do napojów. Za głównego sprawcę uznano 32-letniego mężczyznę z Ostrawy. Przestępczym procederem chciał poprawić swoją sytuację materialną. Drugi zatrzymany dostarczył niektóre środki do produkcji mieszaniny i pomagał w jej wytwarzaniu. W następstwie afery od 14 września obowiązuje w Republice Czeskiej całkowity zakaz sprzedaży i wyszynku wysokoprocentowych napojów alkoholowych, a od 21 września także ich eksportu.