Zginęło sześcioro członków rodziny 30-letniej kobiety - jej rodzice, mąż, pięcioletnia córka, brat i bratowa. Ona sama ocalała. Akcję ratowniczą prowadzono w bardzo trudnych warunkach ze względu na ciągłe niebezpieczeństwo zawalenia się pozostałej części hotelu. Przy ratowaniu ludzi użyto kamery termowizyjnej, dzięki niej udało się znaleźć uwięzionych pod gruzami. Dziś pracę rozpoczęła grupa ekspertów, badająca przyczyny tragedii. Według szefa miejscowej policji, prawdopodobnie wybuchł elektryczny bojler lub butla z gazem. Wcześniej świadkowie wypadku mówili, że przez zawalaniem się budynku słyszeli eksplozję. Do największej katastrofy budowlanej w Czechach doszło w 1928 roku, kiedy zawalił się siedmiopiętrowy budynek w centrum Pragi. Zginęło wtedy 46 osób, a 23 zostało ciężko rannych.