Klaus powiedział niedawno, że nie podpisze Traktatu z Lizbony dopóki Czechy nie otrzymają takich samych ograniczeń w stosowaniu dołączonej do dokumentu Karty Praw Podstawowych co Wielka Brytania i Polska. Według sondażu opublikowanego przez "Lidove noviny", w którym wzięło udział 500 osób, posunięcie prezydenta spotkało się z pozytywną reakcją wśród wyborców wszystkich partii politycznych. 57 proc. z ankietowanych uważa, że działanie Klausa ma na celu ochronę interesów państwa. 35 proc. twierdzi z kolei, że prezydent szuka po prostu pretekstu, by traktatu nie podpisywać. Trzy czwarte badanych jest przekonanych, że Klaus nie powinien rezygnować ze stanowiska, jeśli zdecyduje się nie podpisywać dokumentu. Wczoraj wyniki podobnego sondażu ośrodka STEM opublikowała również czeska telewizja, z tą tylko różnicą, że według niego aż trzy piąte Czechów uważa, że Klaus działa na szkodę państwa. Tyle samo ankietowanych uznało, że jak tylko Trybunał Konstytucyjny orzeknie, że traktat nie stoi w sprzeczności z prawem, prezydent powinien go natychmiast podpisać. 60 proc. badanych przez STEM uznało, że działania Klausa osłabiają pozycję Czech w UE, a jedna trzecia, iż parlament powinien rozpocząć procedurę impeachmentu, jeśli prezydent nie podpisze traktatu. W sondażu STEM wzięło udział 680 osób.