Według portalu, dowiedział się o tym czeski rzecznik praw obywatelskich Otokar Motejl, który na prośbę polskiego RPO sprawdzał warunki pracy w tej jednej z największych w Czechach firm. Motejl zreferował sprawę Izbie Poselskiej, niższej izbie czeskiego parlamentu - dodaje aktualne.cz. Cytowana przez portal rzeczniczka Motejla Iva Hrazdlikova poinformowała ponadto, że kontrole w Skoda Auto jeszcze nie zostały zakończone, dlatego też nie będzie podawała szczegółów. Aktualne.cz przypomina, że o sprawie zeszłej jesieni informowała "Gazeta Wyborcza" pisząc, że Polacy zatrudnieni w Skodzie żyją i pracują jak niewolnicy. Według dziennika, mieszkali w starych barakach, brakowało dla nich odzieży ochronnej, musieli przez kilka tygodni wyrabiać nadgodziny i byli nisko opłacani. Tymczasem kierownictwo Skody podkreśla, że informacje o złych warunkach są nieprawdziwe. Członek zarządu firmy Martin Jahn zaznaczył, że Skoda dokładnie sprawdza okoliczności, w jakich przebywają jej pracownicy, ponadto przeprowadziła nową selekcję agencji zatrudnienia. - Bardzo dbamy o przestrzeganie kodeksu pracy i innych warunków dla wynajmowanych pracowników - dodał. Skoda Auto zatrudnia 27 tysięcy osób, z czego 23 034 na etat. Pozostali są rekrutowani w agencjach pośrednictwa pracy. Przede wszystkim są to robotnicy z Polski i Słowacji.