Prezydent Milosz Zeman już wcześniej kilkakrotnie deklarował, że w razie negatywnego wyniku głosowania nad wotum zaufania misję utworzenia rządu powierzy ponownie Babiszowi jako liderowi najsilniejszego ugrupowania parlamentarnego. Odmowa poparcia rządu nie jest zaskoczeniem, gdyż w trakcie ubiegłotygodniowej debaty nad jego programem wszystkie partie poza kierowanym przez Babisza centroprawicowym ruchem ANO deklarowały głosowanie przeciwko gabinetowi. Ich stanowiska nie zmieniły dodatkowe deklaracje premiera dotyczące opodatkowania restytuowanego mienia kościelnego oraz rozszerzenia uprawnień Najwyższego Urzędu Kontrolnego (NKU). Część posłów opozycji chciała, by głosowanie nad wotum zaufania dla rządu poprzedziło głosowanie nad pozbawieniem immunitetu poselskiego zarówno premiera, jak i wiceprzewodniczącego ANO Jaroslava Foltynka - na co wyraziła już zgodę komisja mandatowo-regulaminowa Izby Poselskiej. Przeciwko obu politykom toczy się policyjne śledztwo w związku z podejrzeniem nielegalnego uzyskania dotacji Unii Europejskiej przez firmę, której właścicielem był Babisz. Obiecując mianowanie Babisza po raz drugi premierem, Zeman zaznaczył, że uczyni to dopiero wtedy, gdy lider ANO udowodni posiadanie poparcia ponad połowy deputowanych. Obecna kadencja ubiegającego się o reelekcję prezydenta Zemana kończy się w marcu. Jego rywal w wyznaczonej na 26 i 27 stycznia drugiej turze wyborów prezydenckich Jirzi Drahosz deklaruje, że nie powierzy misji utworzenia rządu osobie prawnie ściganej.