Czesi nie kryją rozczarowania. Okazało się bowiem, że ich dobra wola została wykorzystana przez osoby, które mimo wcześniejszych deklaracji wcale nie miały zamiaru pozostać w Czechach. Pierwsza z wnioskiem o zwrot paszportów wystąpiła ośmioosobowa rodzina, która tłumaczyła, że chce wrócić do Iraku, ponieważ dziadkowie bardzo tęsknią za ojczyzną. Jednak jak powiedział minister spraw wewnętrznych Milan Chovanec, po tych ośmiu osobach jest kolejnych 25, które nie chcą być na terenie Republiki Czeskiej. Jednak owa kolejna rodzina wcale nie ma zamiaru wracać do Iraku. Taka sytuacja nie podoba się premierowi Bohuslavovi Sobotce, który oświadczył, że Czechy nie mogą być biurem podróży, które dowozi imigrantów w pobliże krajów docelowych. Zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami Praga miała dobrowolnie przyjąć 150 Irakijczyków, którzy wyrazili chęć zamieszkania w Czechach. Do końca marca przyjechało łącznie 89 osób. Nie wiadomo, czy i kiedy Czesi zdecydują się na przyjęcie pozostałych.