O odmowie udziału w uroczystości poinformowali w komunikatach rzecznicy obu czeskich polityków. Prezydent Klaus już w dzień ogłoszenia informacji o przyznaniu pokojowej Nagrody Nobla nie szczędził słów krytyki. - Moim zdaniem jest to tragiczna pomyłka. Nagroda Nobla miała zawsze sens kiedy przyznawano ją konkretnemu człowiekowi. Przyznanie jej instytucji, co więcej instytucji zbiurokratyzowanej, jest pustym gestem - stwierdził Vaclav Klaus. Natomiast rzecznik premiera Neczasa w wydanym komunikacie napisał, że premier do Oslo nie pojedzie z powodu licznych zajęć służbowych. Decyzje prezydenta i premiera skrytykowali opozycyjni socjaldemokraci. W specjalnym oświadczeniu stwierdzili, że w ten sposób rząd niepotrzebnie izoluje się i w ogóle nie rozumie udziału Czech w pokojowej integracji Europy po upadku żelaznej kurtyny.