32-letni polski kierowca został zatrzymany przez policję w pobliżu zjazdu z autostrady D1 w Ostrawie. Po poleceniu pokazania dokumentów kierowca wyciągnął telefon, na którym miał fotografię prawa jazdy. Jak twierdzi rzeczniczka policji Lenka Sikorova, kierowca "w ogóle nie przejmował się faktem, że nie ma zezwolenia na prowadzenie przyczepy z tak dużym obciążeniem" - pisze iDNES.cz. Jednak nie braki formalne, a stwarzanie niebezpieczeństwa na drodze, było największym uchybieniem polskiego kierowcy. Duży samochód dostawczy przeciążał przyczepę, a taki ciężar mógł mieć wpływ na spóźnienie hamowania. Zbyt ciężki pojazd mógł również doprowadzić do oderwania się przyczepy od ciągnącego ją samochodu osobowego. Przyczepa była bowiem przeciążona o więcej niż tonę.Prowadzony przez 32-latka samochód miał również przyciemnione szyby, co znacząco wpływało na pogorszenie widoczności.Polak już niedługo odpowie za swoje wykroczenia. Na razie nałożono na niego karę w wysokości 50 tys. koron (ok. 8 tys. zł), która zostanie zabezpieczona na poczet grzywny.